Luis Nazario de Lima Ronaldo, znany również piłkarskiemu światu jako Il Fenomeno. Brazylijski geniusz i jeden z najlepszych napastników, jaki do tej pory stąpał po ziemi. W czasach, gdy o Cristiano Ronaldo i Leo Messim nikt jeszcze nie słyszał, to właśnie Brazylijczyk rozdawał karty i był uznawany za niesamowity talent. Niedościgniony wzór – przynajmniej na boisku. Zawodnik, którego w szczególności w latach 1996-1998, nie dało się zatrzymać. Tego czego nie mogli zrobić obrońcy, zrobiły jego własne kolana. W swojej karierze zapewne osiągnąłby jeszcze więcej, gdyby nie dwie ciężkie kontuzje, które poważnie zaburzyły jej przebieg. Oto historia chłopaka z brazylijskiej faveli, który stał się światową legendą.
Trudne dzieciństwo
Urodził się 18 września 1976 roku w brazylijskim Bento Ribeiro, robotniczych przedmieściach Rio de Janeiro, w całkiem przyzwoitym domu przy ulicy Generała Césara Obino. Przeszukując różne źródła można jednak natrafić na informacje, że wszystkie oficjalne dokumenty wskazują na to, że Luis Nazario de Lima urodził się cztery dni później – 22 września. Przyczyną innej daty w akcie urodzenia piłkarza jest fakt, iż jego rodzice nie posiadali wystarczających środków, by uiścić w urzędzie opłatę rejestracyjną, która wynosiła wówczas dziesięć reali. Zebranie takiej kwoty zajęło ojcu Ronaldo aż cztery dni, a tak duże opóźnienie w zgłoszeniu potomka w urzędzie karane było grzywną. Z tego powodu rodziciel piłkarskiego geniusza dopuścił się małego kłamstwa. Il Fenomeno jest zatem i pod tym względem wyjątkowy – obchodzi urodziny dwa razy w roku: 18 września razem z rodziną, natomiast 22 września dla reszty świata i jego fanów.
Jego życie rodzinne było dość skomplikowane, a on sam od początku sprawiał wiele kłopotów wychowawczych, które spowodowane były nie tylko sytuacją rodzinną, ale także tym, w jakim miejscu przyszło mu się wychowywać. Zamieszkiwana przez nich dzielnica owiana była złą sławą: przestępstwa, prostytucja i narkotyki to chleb powszedni w tamtych rejonach.
Ronaldo był trzecim dzieckiem Nélio Nazario de Limy i Sonii dos Santos Baraty. Poznali się oni w miejscowym przedsiębiorstwie telekomunikacyjnym Telej. Wkrótce po tym na świat przyszła ich córka Ione, niewiele później pierwszy z ich synów – Nélio junior. Kiedy Sonia zaszła w ciążę po raz trzeci, musiała zrezygnować z pracy. Ciężar utrzymania rodziny spadł na barki ojca, który ewidentnie nie potrafił go w pełni udźwignąć. Para z trudem wiązała koniec z końcem.
Nélio był alkoholikiem, nie stroniącym również od narkotyków, za posiadanie których zresztą został skazany. Z tego powodu opiekuńcza matka, kiedy Ronaldo miał 11 lat, postanowiła ostatecznie odejść od męża i wychowywać trójkę swoich dzieci bez niego, dzieląc opiekę po reszcie swojej rodziny, samej harując w nowej pracy nawet po 12 godzin dziennie.
Młody Ronaldo, krótko po rozstaniu swoich rodziców, został dyscyplinarnie wyrzucony ze szkoły za swoje zachowanie i trudny charakter. Spędzając większość czasu na ulicy, młody Brazylijczyk zainteresował się piłką nożną, w która grał z podobnymi sobie kolegami w uliczkach miasta. Po rozstaniu rodziców jego pasja do futbolu wzrosła, gdyż stanowiła ucieczkę od codzienności. Matka, widząc że piłka ma na niego dobry wpływ, zapisała go do lokalnej drużyny piłkarskiej: Valquiere Tennis Club, która specjalizowała się w szkoleniu młodzieży w halowej grze małą piłką. Swoją przygodę w klubie Ronaldo rozpoczął od pozycji bramkarza, gdyż w klubie pozostałe pozycje zostały już obstawione.
Po spotkaniu z drużyną Vasco da Gama, w którym Ronaldo otrzymał szansę na grę w polu, już nigdy nikt nie kazał mu stawać między słupkami. Jego drużyna przegrywała 0:2, kiedy w drugiej połowie na boisku pojawił się Il Fenomeno, który wbił rywalom cztery gole i poprowadził zespół do zwycięstwa 5:4. Wyczyny Ronaldo obserwował wówczas Fernando Bordo, który bez namysłu, po spotkaniu zaproponował mu przenosiny do klubu, w którym Brazylijczyk mógłby mieć szansę na większy rozwój.
Wybuch młodego talentu
I tak, w wieku 12 lat, brazylijski geniusz trafia do Social Ramos. Wtedy szczęśliwie na jego drodze stanął Ary Ferreira da Sá. To właśnie on (wbrew popularnej opinii, że był to Jairzinho), dostrzegł niesamowity potencjał drzemiący w młodym Il Fenomeno i wziął go pod swoje skrzydła, między innymi organizując mu transport na treningi.
Po dwóch sezonach gry w Social Ramos Club o Ronaldo już było głośno – w jednym z turniejów dla najlepszych klubów piłki halowej młody Brazylijczyk zdobył aż 166 goli!
Zainteresowali się nim skauci Flamengo, do którego został zaproszony na testy, jednak ostatecznie nie został przyjęty. Włodarze klubu poskąpili bowiem na opłacenie biletu autobusowego, na który Ronaldo nie było wówczas stać. Nie dojechał więc na drugi dzień testów. Poprzedniego dnia zrobił natomiast ogromne wrażenie, wyróżniając się spośród 400 innych chłopców. Dla Ronaldo było to bolesne doświadczenie, jednak młody chłopak nie załamał się, wiedząc, że ma jeszcze wiele innych możliwości na rozwój. Tak też się stało. Przeniósł się do São Cristóvão i tam zaprezentował swój talent.
Nie była to drużyna na miarę wielkich brazylijskich klubów, jednak dawała szansę na rozwój, będąc ukierunkowana na doskonalenie młodzieżowych talentów. Kiedy Ronaldo oczarował wszystkich swoją grą dla São Cristóvão, zaczęły bić się o niego profesjonalne kluby.
Belo Horizonte i umowa z agentami
Dzięki prezesowi klubu, dr Luizowi Orlando Cardonie, piłkarzem zainteresowali się Alexandre Martins i Reinaldo Pitta, którzy reprezentowali Ronaldo przez kolejne 10 lat jego młodzieńczej kariery, wykupując jego kartę zawodniczą za 7 tysięcy dolarów, nabywając także prawa do wykorzystania wizerunku młodego zawodnika. W późniejszych etapach to oni kontaktowali się z Jairzinho, by ten dokonał dokładnej oceny umiejętności Ronaldo. Stąd pewnie przeświadczenie, że odkrywcą talentu Ronaldo była legenda reprezentacji Brazylii.
W wieku 16 lat, dzięki swoim agentom, za kwotę 50 tysięcy dolarów Il Fenomeno trafia do Cruzeiro Belo Horizonte. Swojego pierwszego meczu, którym był finał Recopa Sudamèricana, nie wspomina najlepiej. Po bezbramkowym remisie do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był konkurs jedenastek. Ronaldo strzelał jako czwarty i podobnie jak jego poprzednik spudłował. Cruzeiro przegrało, a młody Brazylijczyk po raz pierwszy zasmakował goryczy porażki.
Kibice szybko wybaczyli mu jednak ten nietrafiony karny, kiedy doprowadził wszystkich do szaleństwa w ligowym meczu przeciwko Bahii, aplikując rywalom 5 bramek i zaliczając asystę. W swoim pierwszym sezonie Campeonato Brasileiro w barwach Cruzeiro zdobył 12 bramek w 13 meczach. 5 października 1993 roku, w starciu w ramach Supercopa Libertadores przeciwko chilijskiemu Colo-Colo, Ronaldo zdobył swojego pierwszego hat-tricka.
W 1994 roku był zawodnikiem, który znacznie przyczynił się do zdobycia przez Cruzeiro mistrzostwa stanu Minas Gerais: 18 występów i 22 bramki. Najbardziej niezapomnianym wyczynem tamtego turnieju był jego hat-trick, który zadecydował o wygranej w derbach z Atletico Mineiro. Pierwszy zdobyty tytuł w seniorskiej piłce oraz korona króla strzelców to zdecydowanie świetny wynik jak na kogoś, kto dopiero co skończył 17 lat. W barwach Cruzeiro rozegrał, pomiędzy 25 maja 1993 roku a 15 maja 1994 roku, 46 oficjalnych meczów i strzelił w nich 44 gole.