Gianluca Vialli

Gianluca Vialli: Chłopak z Cremony, który trafił do piłkarskiego raju

Gianluca Vialli – Jeden z najlepszych napastników przełomu lat 80-tych i 90-tych. Zawodnik, który swoją grą porywał tłumy i zostawał legendą każdego klubu w którym występował. W Sampdorii tworzył niesamowity duet z Roberto Mancinim, w Juventusie świetnie współpracował z Fabrizio Ravanellim oraz Alessandro Del Piero. Prawdziwy lider. Ostatni kapitan, który wzniósł Puchar Ligi Mistrzów ze Starą Damą. Człowiek, który swój najważniejszy mecz w życiu rozegrał długo po zakończeniu kariery. Jedyny i niepowtarzalny.

Urodził się 9 lipca 1964 roku jako jeden z pięciu synów w zamożnej rodziny z Cremony. Jego ojciec Gianfranco był przedsiębiorcą budowlanym, który dorobił się małej fortuny. Gianluca wiódł więc wygodne życie w XV-wiecznym zamku Castello Belgioso, a także w Villa Affaitati w Grumello, zwaną również Castello Vialli, która stanowiła rezydencję letnią. Był dzieckiem pełnym energii, wszędzie było go pełno. Miał wiele czasu, a także miejsca na pielęgnowanie swojej pasji, którą rzecz jasna, była piłka nożna. Nie był w niej odosobniony, gdyż cała jego najbliższa rodzina interesowała się futbolem. Gianluca wyróżniał się jednak spośród swoich braci niezwykłym talentem i umiejętnościami przywódczymi.

Vialli: narodziny gwiazdy z Cremonese

Swoje pierwsze kroki w świecie futbolu stawiał w centrum sportowym Cristo Re, gdzie wypatrzył go Franco Cristiani, łowca talentów z Associazione Sportiva Pizzighettone (obecnie U.S. Pergolettese 1932). Tam, po rozegraniu zaledwie 5 spotkań, został zauważony przez wysłanników Cremonese, do którego trafił za pół miliona funtów. Wiodąc dostanie życie, cieżko mu było jednak, jako 12-latkowi, odnaleźć się w grupie rówieśników, którzy uważali go za rozpieszczonego syna z zamożnej rodziny. Dzięki swojemu oddaniu i silnemu charakterowi ostatecznie udało mu się zjednać kolegów z drużyny.

W seniorskiej drużynie Cremonese Vialli debiutuje w 1980 roku, w wieku 16 lat. Zaliczył jedynie kilka występów w Serie C1, jednak mógł świętować z kolegami z drużyny awans do Serie B. W kolejnym sezonie, pod okiem Emiliano Mondonico, Gianluca zalicza 31 występów, w których zdobywa 5 bramek, by w jeszcze następnym strzelić 8 goli w 35 meczach, co sprawiło, że Cremonese otarło się nawet o awans do Serie A. Zabrakło jednak trochę szczęścia w barażach. Drugie podejście kończy się jednak sukcesem. Vialli wraz z kolegami z drużyny daje wielki prezent lokalnej społeczności wprowadzając ich drużynę do najwyższej klasy rozgrywkowej we Włoszech pierwszy raz od 54 lat. Indywidualnie Gianluca mógł się także cieszyć ze zdobycia 10 bramek w 37 spotkaniach.

Transfer do Sampdorii

Sezon awansu Cremonese do Serie A był ostatnim dla Vialliego, który w wieku 20 lat przenosi się do Sampdorii na mocy umowy między klubami zawartej rok wcześniej. Do klubowego skarbca drużyny z Cremony trafiają 3 miliony funtów. Gianluca jeszcze wtedy nie wiedział, że właśnie w tym momencie rozpoczęła się jego pełna sukcesów droga do stania się legendą włoskiej piłki. Równocześnie do klubu z Genui trafia także inny włoski talent – Roberto Mancini. Warto także dodać, że już wtedy interesowały się nim takie kluby jak Fiorentina, Inter, Juventus oraz Como. Żadna z wymienionych drużyn nie chciała jednak podjąć ryzyka wydania 3-4 miliony funtów na rodzaj zawodnika jakim był Vialli. Bliski tego kroku był Juventus, jednak ostatecznie Giampiero Boniperti odpuścił młody talent na rzecz Paolo Mantovaniego i jego Sampdorii.

Vialli debiutuje w nowym klubie 16 września 1984 roku w meczu z… Cremonese. Cóż za zrządzenie losu. Początki w nowym klubie, jak to zwykle bywa, są trudne. Vialli obserwuje z ławki lidera drużyny Trevora Francisa. Gdy wchodzi na boisko jest zmuszony grać na prawej pomocy. Owocuje to jednak powołaniem do młodzieżowej kadry Włoch. Z czasem Gianluca zyskuje pełne zaufanie w klubie i tworzy genialny duet napastników ze swoim przyjacielem Roberto Mancinim, który pomimo tego samego wieku, jest dla Viallego prawdziwym idolem. Panowie po dziś dzień są wielkimi przyjaciółmi.

Sampdoria Boškova

Wspaniała atmosfera w zespole oraz nietypowy styl zarządzania Paolo Mantovaniego pozwalają Viallemu rozwijać swoje umiejętności, a on sam nie jest zainteresowany zmianą barw klubowych mimo kuszenia przez kilka poważnych klubów, w tym Milan oraz ponownie Juventus.

Na koniec pierwszego sezonu Viallego w barwach Sampdorii do klubowej gabloty trafia drugie w historii klubu trofeum – Puchar Włoch wywalczony w finale z Milanem (pierwszym było mistrzostwo Serie B z sezonu 1966/67). Ponadto grupa prowadzona przez Berselliniego zajmuje czwarte miejsce w mistrzostwach. Jest to jednak jedyny sukces tego trenera, który w kolejnym sezonie zajmuje zaledwie 11 miejsce i cztery punkty więcej niż strefa spadkowa. Paolo Mantovani postanawia w jego miejsce zatrudnić Vujadina Boškova, co okazuje się prawdziwym strzałem w dziesiątkę.

Pomimo rozczarowującego sezonu i 11 miejsca w Serie A, po Viallego znów zgłasza się Silvio Berlusconi oferując 15 milionów funtów, za przeprowadzkę Gianluki do Milanu. Puka także Juventus. Mantovani ugina się i chce sprzedać swoją gwiazdę do Milanu, jednak Vialli nie ma zamiaru odchodzić. „W takich klubach jak Milan, czy Juventus, zawodnik to tylko liczba zależna od wyników. W tej chwili interesuje mnie bycie człowiekiem, nie statystyką. Sampdoria to wielka rodzina, a Genua to prawdziwie ludzkie miasto” – powiedział Vialli tuż po odrzuceniu ofert.

W 1987 roku klub ponownie musi odeprzeć atak, odmawiając sprzedaży Gianluki za 12 milionów funtów do Neapolu. Rok poźniej do drzwi Mantovaniego puka Real Madryt oraz kolejny raz Milan z Juventusem. W 1989 roku doszło do bezpośredniej rozmowy prezesa Sampdorii z Giannim Agnellim, który zaoferował wielką sumę za kartę zawodniczą Viallego, Manciniego oraz Vierchowoda. Reakcja może być tylko jedna – odmowa. W końcu Vialli zmęczony wszystkimi plotkami transferowymi oraz kuszeniem innych zespołów postanawia podpisać nowy kontrakt wiążący go z klubem do 1992 roku.

Boskov i jego piłkarze mieli jedno wielkie marzenie, które stało się ich pasją. Byli zdeterminowani by tego dokonać. Wszyscy chcieli niemożliwego – na przekór innym zdobyć scudetto. Vialli również w pełni popierał tę wizję. Do sprzedaży swoich największych gwiazd Mantovaniego nie przekonała nawet porażka w Pucharze Zdobywców Pucharów z Barceloną w sezonie 1988/89. Powód jest jeden – krewnych się nie porzuca, a Sampdoria to rodzina.

Drużyna Boskova rośnie z roku na rok. Do klubu dołączają kolejni świetni piłkarze tacy jak: Pagliuca, Dossena, Lombardo, czy Katanec. W czwartym sezonie (1987/1988) Gianluca wygrywa drugi Puchar Włoch, do którego rok poźniej razem z kolegami z drużyny dokłada trzeci.

Rok po porażce z Barceloną Sampdoria ponownie melduje się w finale Pucharu Zdobywców Pucharów. Tym razem przeciwnikiem jest Anderlecht. Po zaciętym spotkaniu na tablicy wyników, po 90 minutach, widnieje wynik 0:0. Konieczna jest dogrywka, w której bohaterem zostaje nie kto inny jak Vialli, który zdobywa dwie bramki w 105. oraz 108. minucie. Koniec. Sampdoria wygrywa, a Gianluca zostaje królem strzelców rozgrywek z 7 trafieniami na koncie.

Strony: 1 2 3 4

Udostępnij ten tekst:

Powiadom
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze